Biography and relevant history
-
Wierny sekretarz jego Emeryk Sontag, rezy- dujący w Kesmarku, był pośrednikiem między Łaskim a Cesarzem. W połowie Maja 1576, nadesłał Sontag Cesa- rzowi list Łaskiego, opatrzony paszkwilem wier- szowanym na ślub infantki ułożonym. W liście donosi Łaski: „Batory koronowany i już poślubiony starej Annie, poczem z własnej szkatuły zaciąga liczne hufce Polaków. Zgodzili się wszyscy, aby mnie zabić wraz z prymasem, lecz najwięcej win mnie przypisują. Szczęśliwy jestem, żem sobie tylu naraził w usłagach Jego Ces. Mości, któremu do śmierci wiernym być nie przesatanę. Postanowiłem urmzeć, jak na prawego szlachcicz i wiernego sługę Jego Ces. Mości przystało, a jeżli mnie Cesarz utraci, przynajmniej niech pamięta, jak wiernego utracił sługę! (Mori in fide Principis mei semel mihi firmiter proposui ut verum Nobilem ac fidelem servitorem decet, quem, si Imperator amiserit, recordabitur tandem , qualem servitorem amisit.) Gdybym miał dwa tysiące koni i tysiąc pieszych, takich, jakich sam wybrałem, wierz mi, (pisze do Sontaga) że z Boską pomocą i przy doświadczeniu mojem, przekonaliby się, do czego byłbym zdolnym. Tymczasem, bardzo wielu, jak na teraz, odemnie odbiega, z powodu niewypłaco- nego żołdu. Tych, przeciwnicy werbują, o czem od Jaxy szerocej się dowiesz, którego rozstawio- nemi końmi do Jego Ces. Mości wysyłam. Radź mi więc coprędzej co czynić, aby sprawę tę po- myślnie załatwić. Dan w Łasku 11 Maja 1576.”
-
Ciągle wszakże myśląc o odzyskaniu swej ojcowizny, Łaski z przerażeniem widział zbliża- jącą się ruinę majątkową, do której przyczyniły się olbrzymie koszta podróży i pobytu we Wło- szech. W liście datowanym z Padwy, 14 Stycznia 1579, do Emeryka Sontaga, nazywa on swoje położenie — labiryntem bez wyjścia. „Oby Bóg dał – pisze abym się z owego labiryntu mógł wydostać, (ut ex hoc labiryntho extricabor) i abym i Ciebie mógł czemś uszczęśli- wić. Król mój przyrzekł mi trzynaście miast, wraz ze starostwem, być więc może, że wkrótce będziemy mieli więcej, aniżeli inni mniemają“.
-
Z alchemikami Johnem Dee i Edwardem Kel- leyem uciekłszy z Anglji, przybył Łaski do Polski, i dnia 5 Lutego 1584 stanął w rodzinnem swem mieście Łasku. 1) Dowiedziawszy się tutaj o zaszłej śmierci Ja- na Ruebera, zastawnika miasta Kesmarku,powziął Łaski zamiar skorzystać z tej sposobności i upo- mnieć się o swe dziedziczne prawa, z których, za dekretem Austryackiego dworu wyzutym został. Posłał zatem bezzwłocznie życzliwych sobie : Fabianusa i Sontaga do Kesmarku, dla zasięgnięcia języka, o usposobieniu, jakiem względem niego są usposobieni dawni jego wierni poddani. Wysłańcy ci, bardzo uprzejmego doznali przy- jęcia nietylko ze strony mieszczan, ale i ze strony Tökellego. Były naówczas Wielkanocne Święta. Fabianus i Sontag zawiadomili Łaskiego o doznanem przy- jęciu, a zatrzymawszy się w sąsiednim folwarku, wyprawili do wojewody list, z naglącem wezwa- niem o natychmiastowe przybycie do Kesmarku. Łaski z radością pospieszył na wezwanie, lecz obawiając się jakiegokolwiek ze strony władz cesarskich prześladowania, z uwagi na nieprzy- jaźń, w jakiej od czasu pogodzenia się z Batorym, z dworem rakuzkim pozostawał, zrzucił oznaki swojej godności i jako mieszczanin przybył w po- wozie do Kesmarku. Straż u bram miasta czuwająca natychmiast poznała Łaskiego i rozniosła między mieszczana- mi wiadomość o pojawieniu się dziedzica. Wieść ta doszła do uszu Tökellego. Zwoła- wszy radnych magistratu, doniósł im, co słyszał o przyjeździe Łaskiego i prosił, aby w każdym razie, zachowywać się spokojnie i oczekiwać tego co nastąpi. Tymczasem tłum ludu zebrał się na rynku, dopytując ciekawie o szczegóły przyjazdu Łaskiego. Łaski gdy spostrzegł że mieszczanie okazują radość z powodu przybycia dziedzica, postanowił porzucić incognito i ukazać się im na rynku. Radosnemi przyjęty okrzykami,powitał Łaski zgromadzonych serdecznemi słowy, co, do tego stopnia podnieciło entuzyazm ludu, że w uniesie- niu, porwał Łaskiego na ręce i poniósł w try- umfie na ratusz miejski. Skorzystał Łaski z takiego nastroju radosnego swych poddanych i przemówił do nich jak nastę- puje: 2). „Nie wątpię wierne dzieci moje — rzekł — i wielu z pomiędzy was dziwi się, iż nieomal na skrzydłach biegłem na wasze spotkanie. Ważne ku temu skłoniły mnie powody, žem nietylko porzucił własne zajęcia i służbę u mego mo- narchy i udałem się do was, między którymi urodziłem się i wychowałem, do was, których wszędzie i zawsze,gdziekolwiek byłem,na lądzie i na morzu, miałem przed oczyma, do was, któ- rych dola zawsze mi na sercu leżała, i których dolegliwości bolały mnie tak srodze,jakby memi własnemi były… Wiecie o tem, że świętej pamięci ojciec moj, Hieronim Łaski, służbamiswemi, a na- wet krwią własną, okupił własność tego grodu, że jako poseł Jego Cesarskiej Mości do Turcyi, otruty przez wrogów, wkrótce po powrocie z po selstwa ducha wyzionął, przekazawszy mnie, swe- mu prawowitemu następcy,dziedzictwo Kesmarku. I dla tego to miłość dla tego grodu i dla was zawsze mi świętą była. Jeżeli mimo to byliście dotychczas miotani przeciwnościami losu, nie było to winą moją, lecz winą nieprzyjaznych okoliczności. Przekonałem się, że podczas naszej rozłąki, idąc za przykładem waszych praojców, zachowa- liście dla mnie uczucia wierności i przywiązania, żetak wy,jakoiradni magistratu,jednakiemi dla mnie uczuciami przywiązania przejęci jeste- ście. Postanowiłem tedy wyzwolić was z dotych- czasowego waszego położenia ido dawnego, szczę- śliwego przywrócić stanowiska. Odtąd nieopuszczę już was, lecz na zawsze między wami pozostanę. Niestanie się to jednak z czyjąbądź krzywdą, albowiem zamierzyłem, choćby ze stratą, sprzedać część dóbr moich w Polsce położonych i otrzy- manemi ztąd pieniędzmi spłacić dług na Kesmarku dotąd jeszcze ciążący. Jeźliby ta rzecz zgodnie załatwić się nie dała, nie weźmijcie mi za złe, jeźli z orężem w ręku bronić będę nieprzedawnio- nych moich praw.Wszystko to, co czynię, dzieje się z wiedzą i za wolą Jego Cesarskiej Mości. Wiadomo wam, że od młodości wojna była moim żywiołem. Nie handlowałem końmi jak Tökelly… Niezapomnę o obowiązkach swoich względem was. Lecz i wy pozostańcie mi nadal wiernymi. Zrzekam się od dziś dnia na przeciąg lat dzie- sięciu wszelkich czynszów przez was płaconych. Tym sposobem ulżę w a m choć cokolwiek ciężaru. Wierzajcie mi,žem wszystko uczynił dla waszego dobra, że bronić was będę i czuwać nad wami podczas gdy spoczywać będziecie, a gdyby was nieszczęście jakie spotkać miało, to spadnie ono poprzednio na sędziwą głowę moją!“ Mowa ta do łez wzruszyła obecnych. Łaski widząc, jak wielkie mową swą wywarł wrażenie, i że lud gotów jest iść z nim razem choćby do boju, wezwał Tökellego, aby natychmiast opuścił zamek i podniósł należność swoją z kapituły. Tökelly oświadczył, że pieniądze przyjąć go- tów, ale zamku nie opuści prędzej, dopóki pie- niędzy nie zobaczy.Obawiając się przemocy, ob- sadził dolną bramę zamkową silną załogą i szczel- nie ją zatarasował. Podniecony lud rzucił się na zamek i bramę rozwalił… Niezwłocznie wydał Łaski rozkaz, aby miesz- czanie uzbroili się i byli gotowi stanąć za danym znakiem w umówionem miejscu. Już miasto było zalarmowane. Z każdą chwilą wzmagał się zgiełk i szczęk broni. Oczekiwano że Łaski przystąpi bezzwłocznie do oblężenia zamku. Byłoby nawet przyszło do tej ostateczno- ści, gdyby radą kilku rozważniejszych mieszczan od kroku tego odwiedziony, nie zadowolnił się Łaski tymczasowo odcięciem wszelkiej komuni- kacyi między zamkiem a'okolicami, zkąd można się było spodziewać dowozu żywności. Gdy rozeszła się wieść,że Tökelly ma zamiar z przedniejszych stajen sprowadzić konie, aby przypuścić atak jazdy do bram zamku, Fabianus doniósł o tem Łaskiemu izjego rozkazu podwo- jono czujność zwiększeniem szyldwachów. Tak upłynęło w niepewności itrwodze dni kilka. Ferdynand hrabia von Nagerol, dowiedziawszy się o tem, co się w Kesmarku dzieje,wysłał Tö- kellemu na pomoc 800 rajtarów, którzy wnet obsaczyli bramy miejskie. Do mieszczan wysłano rozkaz bezzwłocznego porzucenia broni i nie ukazywania się na rynku, pod zagrożeniem „że między nieposłusznymi tak surowa sprawioną będzie razzia, że psy z rynsztoków krew wylizywać będą.“ Magistratowi polecono wydać klucze od mia- sta, co za zgodą Łaskiego i Tökellego dopełnio- nem zostało. Wzburzenie uspokoiło się nieco ; mieszczanie jednak żyli ciągle między trwogą a nadzieją. Tymczasem przybyła do Kesmarku wdowa po Janie Rueberze z synami. Przybył z nią wre- szcie i hrabia von Nagerol. Łaski wdał się z nim w układy, żądając, aby mu przedłużono termin do spłaty długu. Wszystko napróżno. Wicegespan Jerzy Görgey imieniem Cesarza zażądał,aby Łaski bezzwłocznie opuścił Kesmark, w przeciwnym bowiem razie,użytą będzie przeciw niemu siła zbrojna. 27 Kwietnia 1584 r. opuścił Łaski na zawsze swoje rodzinne gniazdo, pozostawiwszy prokla- macyę do mieszczan, napominającą ich, aby trwali w wierności do prawowitego dziedzica i nikomu przysięgi nowej na wierność nie składali. Zanim wyjechał z miasta, udał się jeszcze do kapituły i tam zadyktował protest w imieniu dziedzicznych swoich praw do Kesmarku. Tökelly, pozbywszy się przeciwnika, wdał się w ostateczny układ z następcami Ruebera, i po niedługim oporze, wymógł na mieszczanach wy- konanie przysięgi wierności. Przysięgę złożono na wierność Cesarzowi, jako zwierzchniczemu panu, dla Rueberów — jako dziedziców, zaś dla Tökel- lego — jako zastawnika. Raport o całem zajściu złożono bawiącemu podówczas w Pradze Cesarzowi Rudolfowi, skut- kiem czego, arcyksiąże Ernest, zatwierdziwszy za- warty między Rueberami a Tökellym układ, po- lecił wyprowadzić surowe przeciw Emerykowi Sontagowi śledztwo. Tak zakończoną została długotrwała o prawa do Kesmarku walka, i od tej chwili rod Łaskich pożegnał się z rodzinnem gniazdem na zawsze.